Ognisko.

Roy

To wiadome. Narazie będzie piec póki wszystkie zarazki z rany się nie wymyją *podszedł do niej i spojrzał w swoje odbicie na wodzie*

Flicka

Masz... rację... - Wyjęła palec z wody i wyjęła drzazgę. - I po wszystkim... uff.

Roy

Masz szczęście, że udało ci się wyjąć ją tak odrazu. Teraz musisz uważać, żeby znowu to się nie stało *uśmiechnął się lekko*

Flicka

O tak... Lepiej włożę rękawiczki do jazdy - Zaśmiał się chicho.

Roy

Bez przesady. Musisz tylko uważać i tyle. Idziemy dalej? *spojrzał na nią pytająco*

Flicka

Jasne. Ale chyba wystarczy już drewna?

Roy

Chyba tak *spojrzał na gałęzie i patyki które trzymał*

Flicka

To wracajmy. - Uśmiechnęła sie i zaczęła wracać na polanę.

Roy

*przeszedł przez krzaki i wyszedł na polanę* *wyciągnął z kieszeni swoje mp4 i zaczął słuchać* Tam gdzie nie ma już dróg, stanie mój drogowskaz... *zaśpiewał cicho*

Flicka

Uśmiechnęła się i zaczęła ustawiać patyki na ognisko.

Roy

Wygląda na to, że innym się nie chce przyjść na ognisko *spojrzał na nią* ale mi to tam nie przeszkadza. Do ogniska nie potrzeba dużo osób *uśmiechnął się*

Flicka

Właśnie.

Roy

*usiadł na trawie i zaczął się na nią patrzeć*

Jenna

*podbiegła do nich klacz nachyliła się nad Flicką*

Flicka

Co pobrudziłam się? Nawet koń na mnie patrzy. - Pogłaskała Jenne po chrapach.
* Mogłaś wsiąść fotkę w rozmiarze 300szer. ^^ *